Choć na drogach nadal dominują pojazdy z manualną skrzynią biegów, to już za kilka lat trendy motoryzacyjne będą wyglądać zupełnie inaczej. Oto dziesięć pojazdów, które wyznaczają kierunek, w jakim podążą producenci samochodów.
Tesla Model X
Tesla to jeden z najbardziej innowacyjnych producentów samochodów – co do tego nie ma absolutnie żadnych wątpliwości. Jego kolejny model – nazwany po prostu X – z pozoru nie przynosi nic nowego: mamy do czynienia z tradycyjnie wyglądającym SUV-em. Oparty na wersji S pojazd ma jednak coś, czego konkurencja mieć nie będzie jeszcze przez jakiś czas – drzwi otwierające się do góry. Zawiasy umieszczono w środku dachu, a otwieranie drzwi w taki sposób jest zdecydowanie bezpieczniejsze od tradycyjnego sposobu wydostawania w samochodu. Jeżeli za tym pomysłem pójdzie odpowiednia jakość wykonania i dobre osiągi, to mamy hit sprzedażowy.
Google Car
Google Car to projekt, któremu poświęca się najwięcej miejsca – pierwszy autonomiczny pojazd, który do jazdy po drogach nie wymaga ingerencji człowieka. Pojazdy są testowane już od kilku lat na ulicach Mountain View – matecznika Google – i w tym czasie zdarzyło się ledwie kilkanaście wypadków (według producenta – nie z winy pojazdów). Google Car trafi do sprzedaży zapewne już niebawem, ale trzeba zadać jedno pytanie – czy motoryzacja powinna zabierać kierowcom to, co jest najważniejsze, czy przyjemność z jazdy i prowadzenia samochodu?
MyCopter
Choć nazwa absolutnie nie wskazuje to MyCopter, wedle założeń twórców jest jak najbardziej pojazdem przeznaczonym do przemieszczania się po drogach. Do wyglądu standardowego samochodu temu modelowi brakuje sporo, ale wielu zainteresuje pewnie jego dodatkowe zastosowanie – będzie mógł latać, a system przejmie pełną kontrolę nad samochodem, wybierając najszybsze i najmniej kolizyjne trasy. W razie potrzeby (ale tylko w ostateczności!) kontrolę nad samochodem przejmie człowiek, który zadecyduje o kierunku poruszania się pojazdu. Ciekawe, kiedy użytkownicy MyCoptera zapłaczą za lewarkiem do zmiany biegów?
Mercedes F 015 Luxury in Motion
Tak, Mercedes również został uwiedziony przez trend autonomicznych pojazdów – także futurystyczny model słynnego niemieckiego producenta pozwoli na jazdę bez udziału kierowcy. W środku znajdziemy cztery w pełni obrotowe fotele, ale pojazd przynajmniej w niewielkim stopniu przypomina tradycyjne samochody – jest on co prawda bardziej opływowy, ale to już wina ekranów służących do komunikacji z otoczeniem. Nowy Mercedes będzie bowiem w stanie mówić, co np. znajdzie zastosowanie w przypadku przejść dla pieszych, gdzie pojazd poinformuje, czy człowiek może bezpiecznie przejść przez pasy. Całości dopełni silnik o mocy 270 KM.
Volkswagen Hover Car
Nazywanie tego ustrojstwa samochodem to chyba spore nadużycie – projekt Volkswagena to nic innego, jak przezroczysta kulka unosząca się w powietrzu, w której zmieszczą się maksymalnie dwie osoby. Pojazd ma rzecz jasna korzystać z ekologicznego silnika i ma poruszać się po… elektromagnetycznych drogach. O ile sam projekt mógłby zainteresować kogokolwiek, to czy tak naprawdę widać kogokolwiek chętnego na stawianie tysięcy kilometrów dróg dla Hover Cara? Jakoś nie widzę lasu rąk należących do entuzjastycznie nastawionych ekscentrycznych miliarderów…
Music Car
Music Car to coś, co zainteresuje miłośników wyrażania własnego jestestwa na rozmaite sposoby. Oto bowiem pojazd, w którym przyjemność z jazdy ma znaczenie totalnie drugorzędne – kluczem staje się tutaj wyrażenie siebie poprzez muzykę… i tysiące paneli LED dostosowujących kolor karoserii wozu do dźwięków wydobywających się w samochodzie. W przyszłości panele te mają być dobrowolnie modyfikowalne, co umożliwi przedstawienie na samochodzie dowolnego, wybranego przez siebie obrazu. Picasso na karoserii – proszę bardzo!
Chevrolet Chaparral
Jeśli miałbym wskazać pojazd przyszłości o najdziwniejszych kształcie, to Chevrolet Chaparral raczej tę konkurencję wygrywa w cuglach. No i na pewno nie jest to auto na polskie drogi – ekstremalnie nisko osadzone zawieszenie sprawia, że jest to wózek przeznaczony raczej do wyścigów niż poruszania się po normalnych ulicach. Sam samochód wygląda jak kosmiczny odrzutowiec – tego typu konstrukcje do tej pory mogliśmy oglądać chyba tylko w Gwiezdnych Wojnach. Zresztą, sami twórcy mówią, że do stworzenia napędu o mocy 900 koni mechanicznych opartego na bateriach litowo-jonowych posłużyły im inspiracje z budowy statków kosmicznych. Pytanie – czy konstruktorzy zdążyli już zejść na ziemię – cały czas pozostaje zasadne.
Audi Prologue
Projekt Audi pokazuje, w jaką stronę (jeśli już musi) powinna podążać motoryzacja – Prologue to luksusowa limuzyna stworzona w wersji kombi, która z zewnątrz prezentuje się bardzo elegancko. Piekielnie długa (ponad 5 metrów), ale też niesamowicie mocna maszyna – pod maską znajdziemy bowiem 3 litrowy silnik TDI o mocy 450 koni mechanicznych. Mimo sporej masy, czyli ponad dwóch ton, pojazd ten „do setki” ma zaledwie 5,1 sekundy. Oczywiście w środku nie brak elektroniki – znajdziemy tu dostęp do internetu i wyświetlacze dla każdego pasażera umożliwiające sterowanie klimatyzacją, oświetleniem czy położeniem siedzeń. Jeśli już czekają nieuchronne zmiany w motoryzacji to błagam – niech idą właśnie w taką stronę.
Jaguar CX-17
Z zewnątrz nowy Jaguar wygląda naprawdę elegancko – to nie tylko kwestia połączenia firmy z Land Roverem, skąd najprawdopodobniej zaczerpnięto te stylowe wzorce, ale i nowej polityki Jaguara, który stawia na połączenie właśnie elegancji i nowoczesności. Ta druga jest ukryta wewnątrz – kokpit wygląda niezwykle futurystycznie, a jego sercem jest konsola umieszczona pomiędzy siedzeniami, która umożliwia sterowanie elementami pojazdu. Bardzo ciekawym rozwiązaniem jest także system All-Wheel Drive, który umożliwia przeniesienie napędu na tylne koła w przypadku jazdy po asfalcie, by po zmianie nawierzchni zmienić rozkład mocy na obie osi. Stylowo, elegancko i naprawdę ciekawie.
Mercedes Future Truck 2025
Jeśli myśleliście, że tylko samochody osobowe mogą być sterowane bez pomocy człowieka, to jesteście w ogromnym błędzie. Mercedes pracuje nad autonomiczną ciężarówką, która co prawda wygląda nieprzeciętnie źle, ale praktycznie zniweluje konieczność machania kierownicą do zera. Pojazd będzie poruszał się sam i oczywiście z odpowiednią prędkością – zadba o to system Highway Pilot, który pozwoli na osiągnięcie maksymalnie 85 km/h dzięki systemowi komputerowemu zintegrowanemu z tempomatem. Pozostaje tylko jeszcze wprowadzić naczepy, które same ustawią się na odpowiednim miejscu i automatycznie wyładują towar.